czwartek, 13 lutego 2003
Wyprawa
Zima 2003 - dzień czwarty (ostatni)
Odznaka popularna i
mała brązowa
Punkt (wysokość) |
czas | punkty GOT | ||||||
przewidywany | rzeczywisty | |||||||
odc. | łączny | odc. | łączny | godz. | odc. | łącznie | ||
Przełęcz Okraj (1046 m) | 0.00 | 0.00 | 9:55 | 0 | ||||
Rozdroże pod Sulicą (ok. 920 m) | 20' | 0.20 | 20' | 0.20 | 10:15 | 2 | 2 | |
Rozdroże po Łysociną (1046 m) | 40' | 1.00 | 60' | 1.20 | 11:15 | 4 | 6 | |
Dolina Srebrnika (schronisko 500 m) | 60' | 2.00 | 165' | 4.05 | 14:00 | 4 | 10 | |
Jarkowice | 30' | 2.30 | 110' | 5.55 | 15:50 | 2 | 12 | |
Czas przejścia według własnych obliczeń oraz informacji pana Waldemara Brygiera (internet).
W małej osadzie położonej na Przełęczy Okraj nie ma żadnego
sklepu spożywczego (ani jakiegokolwiek innego poza bufetem w schronisku). Jest w
miejscowości Malá Úpa po drugiej stronie granicy, zmarnowaliśmy więc najpierw trochę czasu na
formalności. Ale już chwilę potem zaczęła się wędrówka. Najpierw szosą, potem
przetartym nieco, ale niewygodnym szlakiem do Rozdroża pod Łysociną. Widać, że
tamtejszymi szlakami ktoś chodzi tak mniej więcej kilka razy dziennie. Pewnie
pogranicznicy, bo z Rozdroża pod Łysociną ślady (właściwie pojedyncze) prowadzą
do zielonego, granicznego szlaku, a niebieski prowadzący w dół jest całkowicie
nieprzetarty. No i niestety trzeba było schodzić do Doliny Srebrnika w śniegu
sięgającym co najmniej po kolana. Jakoś się to udało po ponad dwu godzinach.
Na skrzyżowaniu w Dolinie Srebrnika widać, że stan szlaku niebieskiego w
kierunku Niedamirowa jest podobny. Postanowiliśmy zajść do pobliskiego
schroniska "Srebrny Potok" (tel. 0-75 7426611). I tu zaskoczenie: otóż w
schronisku przebywa grupa kolonijna i dlatego (?) żadne usługi nie są
świadczone. W szczególności nie ma bufetu, nie można posiedzieć i w ogóle
najlepiej już sobie pójść. Nocleg to może by się i znalazł, ale my akurat nie
potrzebowaliśmy noclegu. Chociaż ciekawe, czy gdybym zadeklarował chęć noclegu,
to dostałbym herbatę... Jedynie dzięki uprzejmości opiekunów tej grupy
kolonijnej mogliśmy tam (w ich pokoju) trochę posiedzieć i odpocząć. Robiło się
coraz później, nie było szans na dotarcie przed zmrokiem nawet do Niedamirowa, więc zdecydowaliśmy się na zakończenie wyprawy w tym miejscu.
Przeszliśmy do wsi Jarkowice. Stamtąd pojechaliśmy autobusem PKS do
Lubawki. W mieście dworzec PKP (rozkład),
przystanek PKS
oraz liczne miejsca noclegowe; tel. informacji 0-75 7411929.