Miedzi inſzymi przyczynami (Wielmożna á barzo ſławna goſpodze) przecż mężowie ſwich przodkow naſladuiącz vſtaw, tak vſtawili y pilno tego ſtrzegą, aby białe głowy piſma ſie nie vcżyli y xiąg żadnych [...]. Ta ieſt iedna przycżyna, iż oni, chocia inſze wymowki maią, wſzakoż więcey to cżynią z nieiakiey zazroſci. Abowiem wiedzą to dobrze z nauki Areſtotileſa philoſopha [...] iż ludzie ſubtilnego ciała, ſprawnieyſzego bywaią rozumu nad inſze [...]. A tak im ſubtilnieyſze ciało tim duſzy bywa powolnieyſze, gdyż ona w nim ſprawy ſwe wſzitkie wolniey j doſtatecżniey może cżynić. [...] Bacżącz tedy mężowie ſkładnoſć płci panienſkiey iż ieſt barzo ſubtilna, á rozum ich ku nauce y wyrozumieniu wſzelkiey rzeczy oſtry á prętki więczey niż otrocży (iakoż ſię to iawno vkazuie w dziadkach z młodu, gdyż dziewecżki rychley ſie imuią mowić niżli chłopecżkowie), to wſzytko ſprawuie przycżyna przerzecżona. Przeto oni boiąc ſie ſwey ſławy vtracić, aby białe głowy rozumem ich nie przechodziły chcząc wiele vmieć bronią im cżitania piſma głębokiego, chyba modlitw á paciorkow. Wſzakoż mądremu rozumowi nie zda ſie thorzecż ſłuſzna, aby dla iedney niewiaſty abo dwu (ktore mądroſci zle pożywaiąc ku złemu ia obraczaią) Iuż by więc wſzytkie miały ſtradać dobra od Boga cżłowieku danego. Gdiż pan Bog nie chciał tilko ſamych otrokow na ſwiecie mieć, Ale iak ſkoro Adama ſtworzył, tudzież dał mu towarzyſzkę, we wſzytkim temu podoną, Y owſzem z rzecży ſubtelnieyſzey ſtworzoną, bowiem z koſci białey, gdyż mąż vlepion ieſt z ziemie grubey. Przecz że thedy one niebogi maią być tak wzgardzone á podleyſze niżli mężowie. Zwłaſzcża gdi my cżitamy iż bywało (ieſzcże y za pogańſtwa) iako v Rzymianow takież v krzeſcianow wiele pań ſtatecżnych, mądrych/ y przeważnych/ kthore rozumem ſwym chwalebnie ſie ſprawowały ſnadz lepiey niż drudzi mężowie (o ktorychże w richle za łaſką Bożą xięgi polſkie będą wydane ku pocieſze y ku pobudzeniu na cznoti dobre, paniam ktore ſwąſprawą chcą po ſobie dobrą ſławę zoſtawić) wſzakoż na ten cżas opuſzcżaiąc inſze przykładi Była v polakow iedna krolewna Weda, czorka Grakuſowa od ktoreo Grakow ieſt wezwan, ktorey imienia iż łacinnici inacey nie mogli wypiſać, przeto iedni Venda drudzi Vanda piſali. Ta acz była panna młoda y barzo czudna tak iż czudnoſcią ſwą wiele paniąt znakomitich ku ſobie przyciągała, iako Węda riby, Z tądże też imiona wędy doſtała. Wſzakoż tak ſtatecżna y mądra była, iż po ſmierci iey otcza panięta wſzztkie polſkie nie ſtrachowały ſie rządzenia panſtwa otczowſkiego, iey w moc porucżyć. Gdyz tedy tak ieſt iż pan Bog z dawna dawał kroleſtwu polſkiemu ku zachowaniu iego mądre rządziciele, nie tilko męże zaczne, ale też y panie ſlachetne bez wątpienia y teraz matakowe ktorim tilko tego nie doſtawa iż piſma nie cżytaią, á niewiedzą czo ſie w kxięgach naſzych dzieie. Przeto ia chcząc pożytek im vcżynić á zwłaſzca ku rozmnożeniu nauki w piſmie polſkim. Wyłożyłem tymi cżaſi Problemata, to ieſt gadki, Nie plotki ani mataninę, ale opowiadanie przycżyn rzeci rozmaitich przyrodzonych. Z głębokoſci philoſophiey, to ieſt, nauki mądroſci Ariſtatileſa y inſzych philozophow wybrane. Chcząc aby to było polſkiemu iązikowi iawno czo grekowie pirwey, po tym łacinnici ſkricie napiſali pilno ſie około teo badaiąc y pewnoſci doſwiadcżaiącz.Ale iż ten obycżau ieſt miedzi vcżonymi, gdy iakie kxięgi napiſzą, zwykli ie nie ktoremu panu przemożnemu przipiſować (á to ktoremu ſie chczą zachować) Aby tak imię pana onego, piſmem takowym było ſławnieyſze, gdyż wſzytkie rzecżi na ſwiecie przemijaią, tilko ſława takiego, ktorego piſmo zalecza, dłużey ſie zachowawa y podalſzych ſie krainach rozchodzi. Ale gdyżem te kxiąſki napiſał tim względem iakom pirwey namienił, aby też y panie litthery znaiące, nieiako zakuſiły piſma, w kthorym ſie mądroſć zamyka, przeto widziało mi ſłuſzno aby one na ſwiatło były wydane pod imieniem nieiakiey pani znakomitey/ ktorich acżkolwiek kroleſtwo polſkie, za łaſką Bożą ma niemało Wſzakoż ile ku tey rzeci T. M. zda mi ſie barzo godna że bym ſie tey zachował te xiąſki przipiſuiąc iako wielki polak they kthora z wielkiey polſkiey poſzła. Racżyż tedy łaſkawa goſpodze od ſługi ſwego (chocia nie rownego) przyiąć ten mały dar za wielki, á chciey ſie dowiadować tego, czo tilko ſamym vcżonym ieſt iawno. Aby tak iako T. M. inſze panie dobrze zacne znamienitoſcią rodu, doſtatkiem, y vrodą przechodzi, takież y w rozumie nad ine podleyſza nie była. Kterey ſie ia łaſzcze porucżam, na potim wietſze rzeci przyrzekaiąc ieſtli tę małą pobacżę być wdzięczną. Dan w Krakowie w dzień cżwartkowy pirwſzego dnia kxięcza Lipcza. Roku od porodzenia panny Mariey we trzydzieſci pięć po tiſiączuy piąciſet.