Nie jesteś zalogowany | zaloguj się

Wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego

  • Skala szarości
  • Wysoki kontrast
  • Negatyw
  • Podkreślenie linków
  • Reset

Nie żyje prof. Andrzej Szczepan Białynicki-Birula

Pogrzeb profesora odbędzie się w czwartek, 6 maja.

Uroczystości rozpoczną się o godzinie 12:30 mszą w Kościele Środowisk Twórczych pw. św. Andrzeja Apostoła i Brata Alberta przy pl. Teatralnym 18, tam też, po mszy, planowane są okolicznościowe przemówienia i wspomnienia. Następnie kondukt uda się na Cmentarz Powązkowski (Stare Powązki, brama II), gdzie ciało Profesora zostanie złożone w grobie rodzinnym.

W samym kościele, zgodnie z obowiązującymi przepisami, mogą się zmieścić jedynie 23 osoby (nie licząc asysty liturgicznej), ale planowane jest nagłośnienie na plac (Teatralny) przed kościołem, o ile też pogoda pozwoli, zostanie tam ustawiona pewna liczba krzeseł.

Uroczystości pogrzebowe będą też transmitowane na kanale youtube Duszpasterstwa Środowisk Twórczych:https://www.youtube.com/channel/UCyeTWsMTEBPg_i1_Ua0HiFg

zapewne też na Facebooku DSK: https://www.facebook.com/Duszpasterstwo-Środowisk-Twórczych-w-Warszawie-469121409799409/


Warszawa,19 kwietnia 2021, 17:49

Z głębokim żalem i smutkiem informuję, że kilka godzin temu zmarł
Andrzej Szczepan Białynicki-Birula, wybitny uczony, od wielu lat
profesor Wydziału MIM, nestor matematyki warszawskiej, wychowawca
wielu pokoleń matematyków.

Urodził się w Nowogródku,
w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 1935 roku.
Po studiach w Warszawie doktorat zrobił w 1960 roku w Berkeley,
u Gerharda Hochschilda. Do Polski przywiózł stamtąd świeże spojrzenie
na algebrę, topologię, a zwłaszcza na nowoczesną geometrię
algebraiczną. Głównie w tym dziale matematyki prowadził swoje badania
naukowe. Jego praca "Some theorems on actions of algebraic groups",
opublikowana w  Annals of Mathematics w 1973 roku, wywarła głęboki
wpływ na teorię działań grup algebraicznych i ich ilorazów, i jest
ciągle aktualna. Najnowsze jej cytowania są tegoroczne.

Był dziekanem WMIM w latach 1977-1981, prodziekanem w latach 1981-84,
a od 1987 do 1990 roku – prorektorem Uniwersytetu Warszawskiego.
Po latach doświadczeń, potrafił czasem niepotrzebne długie dyskusje
kończyć jednym celnym zdaniem, wypowiedzianym z pewnością, że tak
trzeba i tak będzie słusznie; myślę, że wiele osób w naszej
społeczności tego doświadczyło.

Pamiętam go – jak wiele osób z mojego pokolenia, a także starszych
i młodszych – również jako nauczyciela i autora podręczników.
Uczył mnie topologii, a potem geometrii różniczkowej. Miał niezwykły dar,
żeby opowiadać o matematyce tak, że gdy się go słuchało, wszystko
zdawało się jasne i proste – dopiero potem, przy próbach
rekonstrukcji szczegółów, okazywało się, że za pełne zrozumienie
trzeba płacić dodatkowym wysiłkiem. Gdy byłem starszy, dowiedziałem
się, że ma specyficzny sposób przechodzenia z młodszymi na "Ty":
po prostu, uznawszy, że ktoś na dobre i na stałe zadomowił się w naszej
wydziałowej społeczności, zaczynał tak bez uprzedzenia pewnego dnia
mówić i oczekiwał wzajemności. Kilku starszych kolegów powiedziało mi,
że tak już jest, że mam to zaakceptować i zwracać się do niego – choć
mnie wprost nie upoważnił ani nie zaprosił – po imieniu,
"Szczepanie", zwalczając naturalne opory i dystans wieku oraz
matematycznej pozycji. Przyszło mi potem raz czy dwa tłumaczyć tę
okoliczność młodszym od siebie, równie zaskoczonym, jak ja ze 20 lat
temu.

Uważał, że studentom trzeba próbować pokazywać, że matematyka jest
ciekawa; że to właśnie – w żadnym razie nie trudność! – jest jej
kluczową cechą.

W czwartek rozmawiałem z nim około godziny w jego pokoju na Banacha 2,
o różnych bieżących uniwersyteckich sprawach. Był w bardzo dobrym
nastroju. Prosił, żeby częściej do niego zaglądać, bo podczas pandemii
brak mu rozmów z innymi.

Nie spełnię już tej prośby. Jego jasny wzrok, uśmiech i lekko
przygarbiona, szczupła sylwetka zostaną w mojej pamięci.

Paweł Strzelecki
Dziekan WMIM