Na ścieżkę matematyczno-informatyczną byłem zdecydowany już w liceum – stąd Jednoczesne Studia Informatyczno-Matematyczne były dla mnie zupełnie naturalnym wyborem. Jednocześnie pozwalało to odłożyć w czasie decyzję o wyspecjalizowaniu się w jednej z tych dziedzin.
Na studia przyszedłem nie do końca wiedząc, czego się spodziewać i w co inwestować swój czas, i chyba nie byłem w tym odosobniony. Poszukiwania matematycznej miłości zajęły mi pierwsze półtora roku studiów i zakończyły się, kiedy trafiłem na zajęcia z Analizy Funkcjonalnej. Był to strzał w dziesiątkę, pokazujący kawałek fascynującego świata matematyki teoretycznej, ze swoimi własnymi otwartymi problemami, które były na tyle ciekawe, że stały się dobrym motorem napędowym do samodzielnego poszerzania wiedzy. MIMUW był też doskonałym miejscem, aby poznać inne, wkręcone w temat osoby i odbyć wiele inspirujących dyskusji – często niewinnie zaczynających się w wydziałowym bufecie.
Kolejne lata studiów miło spędziłem na tułaczce pomiędzy matematyką, informatyką, programowaniem i biznesem. W ten ostatni wkroczyłem nieco niespodziewanie wraz z kolegami ze studiów, których poznałem dzięki… piłce nożnej. Jeszcze na studiach zrodziły się nasze pierwsze przedsiębiorcze wizje, które dość szybko doprowadziły nas do założenia CodiLime – firmy technologicznej, która w kilka lat urosła do około 200 osób.
To właśnie własny biznes tak naprawdę zakończył moją wędrówkę pomiędzy różnymi interesującymi mnie dziedzinami, niejako dodając pomost pomiędzy nimi i kontrolując obecność praktycznego pierwiastka. Obecnie prowadzę kilkudziesięcioosobowy zespół zajmujący się sztuczną inteligencją, który rozwiązuje trudne problemy dla klientów z całego świata, a także prowadzi własne badania. Praca z naukowymi i technologicznymi nowinkami cieszy podwójnie, gdy przychodzi nam zmierzyć się z prawdziwie egzotycznymi problemami – choćby wtedy, kiedy dla amerykańskiej agencji rządowej zbudowaliśmy najdokładniejszy algorytm do rozpoznawania zagrożonych wyginięciem waleni biskajskich na podstawie ich „twarzy”. Zaszczepiony w trakcie studiów sposób myślenia oraz zdobyta umiejętność rozumowania i operowania na skomplikowanych tworach były doskonałym przygotowaniem do mojej pracy.
Z Wydziałem nie rozstałem się na dobre – z absolwentami mam przyjemność pracować na co dzień w firmie, a studentów spotykać na prowadzonych przeze mnie zajęciach dotyczące machine i deep learningu. Z perspektywy czasu, studia na MIMUW niewątpliwie były dobrą decyzją. Mam nadzieję, że zarówno obecni, jak i przyszli studenci, będą z niej równie zadowoleni :)
Gdy przyszedł czas na decyzję gdzie na studia, zupełnie nie mogłem się zdecydować. Ucieszyłem się, że UW postanowiło otworzyć nowy program, JSEM, akurat w roku, w którym miałem zostać studentem. Wydawało się to być idealnym połączeniem moich matematycznych pasji z lekko odmienną perspektywą biznesową, która mnie – jako syna przedsiębiorcy – również kusiła. I rzeczywiście było świetnie już od samego początku – na JSEMie poznałem kolorową grupkę ciekawych osobowości, co zminimalizowało stres rozpoczęcia studiów. Wszyscy może trochę podobnie do mnie nie do końca byli zdecydowani, a bardziej poszukujący. Jeśli chodzi o program studiów, to już po kilku tygodniach (a może nawet dniach) obcowania z MIMUWem uświadomiłem sobie, że brakuje mi pewnego istotnego składnika, Informatyki. Na szczęście Wydział był na tyle elastyczny, że możliwe było rozszerzenie mojego programu studiów o program Informatyki. Wciąż nie mogę uwierzyć, że udało mi się semestr po semestrze konstruować grafik z 2-3 programów tak, że niczego nie przegapiłem. Do tego, udało mi się nawet na rok wyjechać do Amsterdamu, korzystając ze specjalnego programu pomiędzy wydziałami (i ponad podziałami, bo ten program zaczął się przed wejściem Polski do UE). Wykładowcy i dziekani potrafią być jednak elastyczni!
Same studia wspominam po prostu z rozrzewnieniem. A szczególnie to zderzenie dwóch światów: MIMu i WNE (Wydziału Nauk Ekonomicznych). Dwa tak szalenie odmienne środowiska! Na MIMie na przerwach rozmawiało się o pracy domowej z Analizy Matematycznej, siedziało nad książką albo w Labie. Na WNE od zdobywania wiedzy były głównie wykłady i okres sesji egzaminacyjnej, a przerwy pomiędzy wykładami wykorzystywało się raczej na aktywności towarzyskie. Również wykładowcy znacznie się różnili. Na MIMie wszyscy są równi, wykładowcy podchodzą z otwartym umysłem do pytań i pomysłów studentów, bo historia uczy, że młode umysły mogą dokonywać przełomowych odkryć. Na innych wydziałach często to wiek, staż czy liczba publikacji decyduje o tym kto ma rację. Wreszcie, atmosfera MIMu to głównie współpraca – wszyscy chcą się czegoś nauczyć i chcą sobie nawzajem pomóc, bo wtedy każdy szybciej dotrze do celu. Nie wszędzie jest tak dobrze – na innych wydziałach można się spotkać z zaciętą rywalizacją.
Od ukończenia studiów pracuję głównie jako programista, z różnymi dodatkowymi funkcjami - zarządzanie projektem lub zespołem, czy reprezentowanie firmy w kontaktach z klientami. Pracowałem również w kilku różnych dyscyplinach: reklama internetowa, zarządzanie ryzykiem, HFT, a obecnie – grafika komputerowa w służbie nawigacji samochodowej. Ze studiów może mniej przydaje mi się konkretna wiedza wyniesiona z poszczególnych kursów (choć tu i ówdzie jakiś szczegół czy ciekawostka się przypomina), a bardziej ogólniej rozumiane umiejętności, czy sposób rozumowania. Matematyka wspaniale uczy abstrakcyjnego myślenia - m.in. Algebra i Topologia na zawsze zmieniły moje życie. To naprawdę pomaga przy analizie problemów w pracy - przejście od chaosu symptomów do planu działania. Informatyka na MIMie z kolei nie stawia sobie za cel nauczenie konkretnego języka czy dwóch, ale tego jak należy myśleć by okiełznać komputer. Doceniłem to np. gdy po latach pracy w Javie musiałem się nagle nauczyć C++. Uważam też, że wiele osób może bez większego przygotowania wyprodukować stronkę internetową czy nawet apkę, ale budowanie większych systemów z wysokimi wymaganiami niezawodności, wymaga solidnego zrozumienia Inżynierii Oprogramowania. Wreszcie studiowanie ekonomii nauczyło mnie tego, że nie wszystkie umysły na tym świecie są ścisłe i sporo z nich rozumuje zupełnie inaczej. Nauczyło mnie również jak opakować suche fakty, którymi zazwyczaj operują matematycy i informatycy, w coś atrakcyjnego dla ludzi biznesu.
Jednoczesne Studia Ekonomiczno-Matematyczne (JSIM), lata 2005-2010
aktualnie (październik 2016): doktorantka w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji
Gdy zaczynałam w 2005 roku Jednoczesne Studia Ekonomiczno-Matematyczne, moje pojęcie o matematyce wyższej było, najdelikatniej mówiąc, mgliste. Nie byłam „urodzoną matematyczką", a moje szerokie zainteresowania sprawiały, że niemal każdy kierunek studiów wydawał się atrakcyjny. Wybrałam łączony program ekonomiczno-matematyczny, który miał się później okazać kluczowy dla mojej dalszej kariery.
Studia matematyczne okazały się tyleż trudne, co ciekawe, a przede wszystkim – niesamowicie rozwijające. Nie tylko przez nacisk na samodzielne myślenie i rozwiązywanie problemów, ale przede wszystkim przez społeczność inteligentnych, ciekawych i ambitnych osób, z którymi można liczyć na intelektualnie pobudzające dyskusje nie tylko o matematyce. Równie dużym plusem Wydziału jest dojrzałe podejście do studenta, oparte na zaufaniu i odpowiedzialności – m.in. taka elastyczność sprawiła, że mimo wymagań dwóch kierunków studiów, mogłam bez problemów wyjechać na wymianę studencką do Danii.
Po obronie pracy magisterskiej rozpoczęłam pracę w dziale aktuarialnym w Avivie. Branża ubezpieczeniowa jest wdzięcznym miejscem dla absolwenta matematyki i ekonomii, bo znajduje bardzo realne zastosowanie abstrakcyjnych teorii znanych ze studiów. Z drugiej strony, rozwijanie tychże teorii ciekawiło mnie jeszcze bardziej i ostatecznie zdecydowałam się zająć na poważnie pracą naukową. W efekcie, po krótkiej karierze w biznesie rozpoczęłam program doktorancki z ekonomii w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji, gdzie obecnie kończę pisać dysertację z zakresu teorii informacji.
Nie ma chyba kierunku studiów lepiej przygotowującego do pracy naukowej niż matematyka - i nie mam tu na myśli tylko biegłości w różniczkowaniu ;-) Umiejętność krytycznego myślenia, logika i spójność argumentacji, precyzja wypowiedzi, umiejętność stawiania hipotez, ale i ostrożność w przyjmowaniu ich za pewnik - to wszystko cechy, które absolwentom MIMUW przychodzą naturalnie. W pielęgnacji tych umiejętności pomagają swobodne stosunki między studentami a wykładowcami, w których autorytet budowany jest nie tytułem profesorskim, a wiedzą.
Choć swoją przyszłość wiążę z ekonomią, nie waham się stwierdzić, że to studia matematyczne były najważniejszym elementem mojego przygotowania do kariery*. Wyniesione stąd standardy rygoru intelektualnego pozostają dla mnie wzorcem do dziś.
*Tak naprawdę, po matematyce można robić wszystko, bo jak już człowiek sfałduje sobie mózg na algebrze, to dowolne umiejętności biznesowe opanuje bez problemu ;-)
Przygodę z Wydziałem MIMUW rozpocząłem w 2004 roku w ramach Jednoczesnych Studiów Informatyczno-Matematycznych i po latach mogę stwierdzić, że była to znakomita decyzja.
Matematyka interesowała mnie już od szkoły podstawowej, radziłem sobie dobrze z wszystkimi zajęciami, ale największe sukcesy w konkursach i olimpiadach przedmiotowych osiągałem z matematyki, fizyki i wiedzy technicznej. Z informatyką i programowaniem miałem mniej do czynienia, ale wiedziałem, że są przyszłością technologii i całej cywilizacji, a umiejętności i wiedza w tych obszarach mogą mi się bardzo przydać. Będąc stypendystą Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci dowiedziałem się o Jednoczesnych Studiach Informatyczno-Matematycznych na UW, i uznałem, że mogą być to odpowiednie dla mnie studia, w ramach których mogę zarówno rozwijać zainteresowania matematyką teoretyczną, jak i zdobywać pożyteczną wiedzę praktyczną w zakresie informatyki. Wiedziałem, że JSIM to studia elitarne i bardzo trudno się na nie dostać, ale dzięki sukcesom w Olimpiadzie Matematycznej miałem zapewniony wstęp na te studia bez egzaminu, postanowiłem więc spróbować.
Miałem okazję i zaszczyt studiować z najlepszymi matematykami i informatykami w Polsce, z wieloma do dziś utrzymuję relacje zawodowe lub towarzyskie. Studiowanie jednocześnie dwóch kierunków wymagało dużego nakładu pracy, ale wspaniałe było poczucie, że się rozwijam i potrafię rozwiązywać problemy, które kiedyś były poza moim zasięgiem. Dla osób interesujących się matematyką i informatyką studia na MIMUW są wspaniałą przygodą, w trakcie której można poznać piękno matematyki, nieoczywiste twierdzenia, genialne dowody i pożyteczne algorytmy. Trzeba jednak faktycznie pasjonować się naukami ścisłymi, aby właściwie to docenić. Wiele problemów matematycznych jest bowiem bardzo trudnych, można myśleć nad nimi przez wiele dni i wciąż być daleko od rozwiązania, bez pasji łatwo jest się zniechęcić. Matematyka uczy więc nie tylko abstrakcyjnego, precyzyjnego, logicznego i systematycznego myślenia, ale również cierpliwości i pokory (są to jednak cechy bardzo przydatne w życiu, nie tylko zawodowym!). Bardzo trafne mogą być tu słowa jednego z Profesorów MIMUW, który widząc na zajęciach studentkę, klęczącą, aby napisać wzór na dole prawie w całości zapisanej już wzorami tablicy, stwierdził: “Jest to jedyna słuszna postawa wobec matematyki!”.
Studia nie były więc łatwe, ale ukończyłem z bardzo dobrymi wynikami oba kierunki (w 2009 roku zostałem magistrem matematyki, a w 2010 roku magistrem informatyki). Zaczynałem studia interesując się bardziej matematyką, ale stopniowo moje zainteresowania coraz bardziej kierowały się w stronę informatyki. Pod koniec studiów czułem się już raczej informatykiem i to nawet mocniej ukierunkowanym na aspekty praktyczne, a mniej na teorię (wynikało to jednak z moich własnych zainteresowań i wyborów, studia na MIMUW pod koniec są już bardzo zindywidualizowane i każdy wybiera dla siebie preferowaną ścieżkę edukacji). W 2009 roku odbyłem praktyki programistyczne w siedziby firmy Microsoft w Redmond i miałem możliwość podjęcia stałej pracy w USA. Po powrocie ze stażu miałem mnóstwo świetnych ofert pracy w Polsce i innych krajach, wiedziałem, że takich propozycji będę miał jeszcze dużo (i nie pomyliłem się – co roku otrzymuję kilkadziesiąt atrakcyjnych ofert pracy) i postanowiłem… kontynuować edukację na Wydziale MIMUW, tym razem w ramach studiów doktoranckich z informatyki. Nie była to łatwa decyzja, ale przy jej podejmowaniu zwyciężyła pasja naukowa, rozbudzona dusza przedsiębiorcy oraz chęć dalszego szybkiego rozwoju, pełnego wykorzystania swoich zdolności i stworzenia w Polsce innowacyjnej, zaawansowanej technologii, która mogłaby osiągnąć spektakularny, światowy sukces. W ramach doktoratu rozwijam bowiem ciekawy projekt badawczy dotyczący modelowania, analizy, predykcji i optymalizacji transportu. Jest to interdyscyplinarny i bardzo praktyczny projekt (z dużym potencjałem biznesowym), w ramach którego znajdują zastosowania zagadnienia związane nie tylko z matematyką, fizyką i informatyką, ale również transportem, inżynierią lądową, geografią, kartografią, socjologią, ekonomią, prawem, a nawet psychologią. Niewiele jest podobnych projektów, które dawałyby choćby porównywalne możliwości rozwoju i umożliwiałyby w tak dużym stopniu korzystanie zarówno z wiedzy teoretycznej zdobytej podczas studiów, jak i z nowych technologii informatycznych. W trakcie studiów doktoranckich odbywałem jeszcze staże w Google, CERN i IBM Research, i były to dla mnie wspaniałe doświadczenia, a warunki pracy tam były wyśmienite, ale za każdym razem decydowałem się na powrót do Polski i kontynuację pracy badawczej nad własnym projektem. Z czasem praca ta zaczęła przynosić świetne rezultaty i była coraz bardziej doceniana. Otrzymałem wiele nagród, np. “LIDER ITS” (dwukrotnie) za najlepszą w Polsce pracę badawczo-rozwojową w obszarze inteligentnych systemów transportowych, stypendia “Doktoraty dla Mazowsza” i “Nowoczesny Uniwersytet”. “MIT Technology Review” umieściło mnie w gronie “10 Top Polish Talents” w konkursie “MIT Innovators Under 35”, znalazłem się również na liście “New Europe” w gronie 100 wybitnych innowatorów w Europie Wschodniej. Publikowałem prace na najlepszych na świecie konferencjach informatycznych i transportowych, opowiadałem o swoich badaniach na najlepszych uczelniach oraz podczas wydarzeń takich jak TEDxWarsaw lub Google Tech Talk. Poznałem wielu fantastycznych ludzi, światowej sławy naukowców, w tym laureatów Nagrody Nobla lub Nagrody Turinga.
Obecnie pracuję nad rozwiązaniami, które w przyszłości mogą zrewolucjonizować transport i planowanie miast. Stosuję m.in. automaty komórkowe i algorytmy grafowe oraz narzędzia związane ze sztuczną inteligencją. Korzystam z nowych technologii, chmur obliczeniowych, platform do przetwarzania dużych danych, myślę już o zastosowaniu komputerów kwantowych, dronów, pojazdów autonomicznych oraz technologii satelitarnych. Współpracuję z naukowcami i inżynierami z kilku krajów, a także z kilkoma firmami - niektóre są zainteresowane zastosowaniem wyników moich prac badawczych, innym pomagam jako mentor / doradca. Cały czas uczę się nowych rzeczy i otrzymuję coraz lepsze propozycje współpracy. Cały czas jestem też związany z Wydziałem MIMUW: prowadzę zajęcia ze studentami oraz pracuję naukowo w projekcie badawczym realizowanym na UW dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.